Jednym z najczęściej zadawanych pytań ze strony rodziców jest pytanie o to, kiedy ich dziecko powinno zacząć uczyć się języka obcego? Odpowiem przewrotnie: powinno zacząć wtedy, kiedy Twoim zdaniem będzie na to dobry czas. Jeśli jednak czujesz, że ten odpowiedni czas może nigdy nie nastąpić
Zacznij od dzisiaj
Prawdą jest, że im wcześniej zaczniemy otaczać dziecko językiem obcym, tym lepiej. Nie chodzi jednak o żadną formalną naukę, przesiadywanie nad kartami pracy czy wymuszanie na małym człowieku, by powtarzał nowe słówka. Absolutnie nie! Cała sztuka polega na tym, by język obcy był wprowadzany naturalnie, możliwie w zbliżony sposób do języka ojczystego.
Oczywiście to, w jakim tempie nasza latorośl będzie nabywała kolejne umiejętności językowe zależy od tego, jakie mamy możliwości i predyspozycje jako rodzice, jaki prowadzimy styl życia oraz ile wartościowego czasu jesteśmy w stanie wygospodarować na naukę języka z dzieckiem.
Co mówi nauka?
Z punktu widzenia neurodydaktyki dziecko uczy się języka już w życiu płodowym. Dlatego tak dużo mówi się dzisiaj o mówieniu „do brzucha”, czytaniu dziecku książek czy słuchaniu muzyki w ciąży.
Przebywając pod sercem u mamy dziecko uczy się rozróżniać dźwięki, rozpoznaje intonację głosu i melodykę języka. Te umiejętności wyostrzają się po narodzinach. Tak naprawdę już na tak wczesnym etapie warto otaczać dziecko językami innymi niż ojczysty. Właśnie tak to wygląda w przypadku rodzin dwujęzycznych, gdzie każdy z rodziców mówi do dziecka w swoim rodzimym języku. Taka metoda doczekała się swojej nazwy: OPOL (ang. One Parent One Language = jeden rodzic, jeden język) i wbrew pozorom nie jest zarezerwowana dla małżeństw wielonarodowościowych.
Gdy rodzice są Polakami
W ostatnim czasie coraz więcej rodziców w Polsce decyduje się stworzyć swoim dzieciom naturalne warunki do nauki języka obcego w domu, poprzez zwracanie się do nich wyłącznie w języku angielskim.
Oczywiście, żeby utrzymać taki stan rzeczy, rodzice muszą biegle posługiwać się językiem obcym oraz świadomie podjąć decyzję o porzuceniu języka polskiego jako podstawowego języka w komunikacji z dziećmi. Język polski pozostaje wówczas językiem otoczenia – dziadków, kolegów, osób spotykanych w życiu codziennym – rodzice natomiast z automatu narzucają drugi język.
Jak można się domyślić, jest to najefektywniejsza metoda nauki języka, bo bazuje na całkowitym zanurzeniu (ang. total immersion) w języku obcym, który de facto w krótkim czasie przestaje być „obcy” – dziecko otrzymuje bowiem taką samą stymulację językową jak w trakcie przyswajania języka ojczystego.
Jak to „po angielsku”!?
Takie podejście wciąż nie jest zbyt popularne w Polsce, dlatego rodziny, które zdecydowały się na model nauczania języka obcego w myśl „dwujęzyczności zamierzonej” spotykają się z niezrozumieniem ze strony otoczenia. No bo jak wytłumaczyć sąsiadce, że mówię do dziecka po angielsku, skoro mieszkam w Polsce?
Z pewnością jest to podejście wymagające wysiłku i ogromnej motywacji. Niemniej jednak, w dalszej perspektywie jest to wspaniały prezent, jaki rodzice mogą podarować swoim dzieciom zupełnie „gratis”.
Przede wszystkim – bądź sobą!
Gdy rodzice z różnych względów nie są skłonni do odrzucenia języka polskiego w domu: nie czują się pewnie ze swoim angielskim, obawiają się wykluczenia ze strony innych lub czują, że nie jest to ich sposób na życie, mogą oswajać swoje dziecko z językiem na wiele innych sposobów i odnosić sukcesy. Grunt w tym, żeby nie zagubić się w językowym szaleństwie i odnaleźć swój złoty środek.
Współcześnie dysponujemy mnóstwem narzędzi i metod, które pomagają skutecznie zanurzać dziecko w języku obcym i wspierają jego rozwój. Z chęcią podzielę się z Wami wypróbowanymi przeze mnie sposobami na naukę języka angielskiego z dziećmi w domu na łamach tego bloga. Wyczekujcie kolejnego posta.
Tymczasem: Grab your Cup of Tea and let your dreams about an English-speaking child come true 🙂