Temat dzisiejszego wpisu jest nieprzypadkowy. Wybrałam go z premedytacją jako, moim zdaniem, najbardziej odpowiedni początek serii wpisów dotyczących szeroko pojętego coachingu i nauczania języka angielskiego.
Pierwsze doświadczenia
Pamiętam, gdy jeszcze jako studentka anglistyki udzielałam prywatnych korepetycji, sporadycznie zdarzało się, że moi klienci przy pierwszym spotkaniu „targowali się” o cenę lekcji. Nie wiem czy to przypadek, że takie sytuacje zdarzały się zwykle w domach osób lepiej sytuowanych, gdzie rodzice mieli wyższe wykształcenie – w każdym razie nigdy nie dostałam tego typu propozycji od osób, którym „nie przelewało się”.
Pamiętam, że jako osobie z niewielkim wówczas doświadczeniem w pracy z ludźmi, zdarzało mi się ugiąć pod namowami i obniżałam cenę o tzw. kilka złotych. Patrząc z perspektywy czasu, uważam, że była to głupota.
Mam nieodparte wrażenie, że w dzisiejszych czasach przez tego typu zabiegi, lekcje prywatne straciły swój ekskluzywny status i uważa się, że tego typu usługi powinny być ogólnodostępne, a co za tym idzie, ich cena powinna być dostosowana do portfela potencjalnego ucznia.
Nic bardziej mylnego
Przecież lekcje prywatne to nie kółko zainteresowań, lecz ekskluzywna usługa świadczona osobom indywidualnym lub niewielkim grupom, zwykle przez osoby z odpowiednim warsztatem i doświadczeniem w tym kierunku.
Biorąc pod uwagę nakład czasu jaki poświęcałam na przygotowanie zajęć, opracowanie angażujących materiałów, nie mówiąc o tym, że w tamtym czasie dojeżdżałam do uczniów, poświęcając nierzadko dodatkową godzinę swojego czasu, by dotrzeć na drugi koniec miasta, stawka za moją usługę była po prostu „śmieszna”.
Tamte doświadczenia nauczyły mnie, że w takim trybie nie zajadę daleko i z pewnością nie rozwinę skrzydeł w branży edukacyjnej.
Dzisiaj już wiem
Jeśli chcemy utrzymać wysoki poziom świadczonych usług, niezależnie od obszaru zainteresowań, musimy odpowiednio wysoko się cenić.
Oczywiście prawdą jest, że cena nie zawsze jest wyznacznikiem jakości, niemniej jednak, przy zbyt niskich stawkach, nie będzie nas stać ani na rozwój warsztatu (kursy, szkolenia, certyfikaty), ani poszerzanie bazy dydaktycznej (nowoczesne oprogramowanie, podręczniki, pomoce), a w krótkim czasie prawdopodobnie stracimy zapał do realizowania nowych pomysłów, widząc jak niewspółmierny jest nasz wysiłek w stosunku do osiąganych zarobków.
W tym miejscu można by rozwinąć kilkustronicowy wywód na temat polskiej edukacji publicznej oraz krzywej motywacji nauczycieli, którzy początkowo pełni zapału, dość szybko wpadają w systemową rutynę. Ale nie o tym…
Co zatem składa się na cenę lekcji języka obcego?
Chcąc przeprowadzić ciekawe i efektywne zajęcia językowe, lektor musi się do nich rzetelnie przygotować. Aby lekcja przebiegała sprawnie i rzeczywiście wspomagała rozwój umiejętności językowych warto bazować na najnowszych publikacjach i nowoczesnych pomocach dydaktycznych.
Nie jest tajemnicą, że podręczniki do nauki języków obcych, a szczególnie te renomowanych wydawnictw (Oxford, Cambridge, Express Publishing) do najtańszych nie należą. Zaangażowany nauczyciel XXI wieku opracowuje swoje zajęcia w oparciu o aktualne materiały audio i video, które musi wyszukać, obejrzeć i ocenić pod kątem merytorycznym.
Na rynku co chwilę pojawiają się nowe pomoce dydaktyczne, które pomagają uatrakcyjnić proces nauki języka i przełamują monotonię, o którą nietrudno w systematycznej, wieloletniej nauce. Jestem zdecydowaną zwolenniczką wszelkiego rodzaju kart, fiszek, kostek, w które się regularnie zaopatruję.
Chcąc prowadzić uczniów przez meandry języka obcego stajemy się też popularyzatorami kultury danego obszaru językowego. Moim uczniom udostępniam prywatną biblioteczkę, z której mogą nieodpłatnie wypożyczać anglojęzyczne książki lub czasopisma.
Oczywiście koszt zajęć językowych to wypadkowa ponoszonych kosztów finansowych, ale przede wszystkim własnego czasu, który oddajemy na użytek naszych uczniów. Lekcja języka angielskiego to nie tylko 60, 90 czy 120 minut zajęć spędzonych w bezpośrednim kontakcie lektor-uczeń, ale również czas poświęcony na przygotowanie się do zajęć jak i po zajęciach przeznaczony na sprawdzanie zadań domowych, prac pisemnych czy testów. Zaangażowany lektor pozostaje do dyspozycji swoich uczniów również „po godzinach”, odpisując na maile, aktualizując platformę, odbierając telefony.
Podsumowując
Na koszt zajęć językowych składa się czas poświęcony na przygotowanie się do zajęć, czas przeznaczony na przeprowadzenie zajęć, koszt pomocy edukacyjnych i materiałów, wynajem lokalu, czas przeznaczony na poprawę prac domowych, konsultacje telefoniczne/online oraz na systematyczne doskonalenie warsztatu lektora, które jest niezbędne dla utrzymania wysokiego poziomu świadczonych usług.
Jako że zbliża się koniec roku, a początek kolejnego jest dla wielu osób czasem nowych planów i postanowień, liczę, że ten post pomoże Wam w podjęciu dobrych decyzji. Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę przekonać Was do tego, że pieniądze wydane na wysokiej jakości, prywatne lekcje języka to przede wszystkim dobra inwestycja w siebie.